Sama uwielbiam góry choć najwyżej wspięłam się na Świnicę (2301 m.n.p.m.), miałam do czynienia z kilkoma niebezpiecznymi sytuacjami (burza na samym szczycie Giewontu, lawina kamieni spadająca na ludzkie głowy w okolicach Orlej Perci), jednak zdaję sobie sprawę, że nijak się to ma do ekstremalnych akcji, z jakimi zmierzyć się muszą zdobywcy ośmiotysięczników. Nie mnie więc oceniać. Każdy ma prawo żyć jak chce, to jasne. W mojej świadomości jednak, obok dotychczasowych skojarzeń himalaiści- zwycięzcy- bohaterowie, na zawsze już chyba zagoszczą rymy himalaiści- indywidualiści- egoiści.
O czym tu przeczytacie? Przede wszystkim o: - książkach, które polecam lub wręcz przeciwnie, - filmach, które coś we mnie zmieniły, - "odskoczniach" sportowych (tenis, squash, basen, fitness), - planowanych i przeżytych podróżach, - muzyce, która mnie inspiruje, - sentencjach łacińskich, aforyzmach, wierszach i niuansach językowych. Mam nadzieję, że będzie ciekawie!
środa, 26 listopada 2014
Himalaiści egoiści
Od kiedy skończyłam czytać tę książkę (a pochłonęłam ją niemal jednym tchem w niedzielę), nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Mój sposób postrzegania środowiska wspinaczy zmienił się całkowicie. Zawsze podziwiałam tych ludzi: ich siłę, hart ducha, odwagę, wolę walki. Zazdrościłam niewyobrażalnego dla mnie poczucia wolności choć przyznaję, że trochę nie rozumiałam jak można dla pasji poświęcać tak wiele, zostawiać partnerów i dzieci na długie tygodnie a często, tak jak bohaterowie tej książki, na zawsze.
Sama uwielbiam góry choć najwyżej wspięłam się na Świnicę (2301 m.n.p.m.), miałam do czynienia z kilkoma niebezpiecznymi sytuacjami (burza na samym szczycie Giewontu, lawina kamieni spadająca na ludzkie głowy w okolicach Orlej Perci), jednak zdaję sobie sprawę, że nijak się to ma do ekstremalnych akcji, z jakimi zmierzyć się muszą zdobywcy ośmiotysięczników. Nie mnie więc oceniać. Każdy ma prawo żyć jak chce, to jasne. W mojej świadomości jednak, obok dotychczasowych skojarzeń himalaiści- zwycięzcy- bohaterowie, na zawsze już chyba zagoszczą rymy himalaiści- indywidualiści- egoiści.
Sama uwielbiam góry choć najwyżej wspięłam się na Świnicę (2301 m.n.p.m.), miałam do czynienia z kilkoma niebezpiecznymi sytuacjami (burza na samym szczycie Giewontu, lawina kamieni spadająca na ludzkie głowy w okolicach Orlej Perci), jednak zdaję sobie sprawę, że nijak się to ma do ekstremalnych akcji, z jakimi zmierzyć się muszą zdobywcy ośmiotysięczników. Nie mnie więc oceniać. Każdy ma prawo żyć jak chce, to jasne. W mojej świadomości jednak, obok dotychczasowych skojarzeń himalaiści- zwycięzcy- bohaterowie, na zawsze już chyba zagoszczą rymy himalaiści- indywidualiści- egoiści.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz